Od jakiegoś czasu moją zmorą są spierzchnięte, wysuszone do szpiku kości usta. Nie wiem już jak mam sobie z nimi poradzić. Wypróbowałam wiele balsamów, pomadek i olejków przeznaczonych do ust, ale jak do tej pory nie natrafiłam jeszcze na nic spektakularnego. Chciałabym podzielić się z Wami opinią na temat produktów z którymi ostatnimi czasy moje wargi miały do czynienia.
Nivea - SOS Lip Repair
Miałam nadzieję, że aż krzyczący z opakowania napis S.O.S. ukoi moje wiecznie suche usta. Nie jestem jednak zafascynowana działaniem tego balsamu. Podczas pierwszego użycia faktycznie poczułam ulgę dla warg. Jednak z każdym kolejnym użyciem czar pryskał. Balsam zawiera mentol co moim zdaniem nie jest potrzebne. Jeśli chodzi o jakieś nawilżanie, to nie zauważyłam tu nic nadzwyczajnego.
Carma Laboratories - Carmex Lip Balm SPF 15
Carmex nabyłam z racji tego, że wszędzie był zachwalany. Gdzie nie spojrzałam wszędzie Carmex. Pomyślałam więc, że i ja musze posiadać to 'cudo'. Po pierwszym użyciu było okey, ładny zapach, uczucie chłodu, w miarę dobrze nawilżone usta, ale te plusy skończyły się, kiedy to z każdą kolejną chwilą czułam, że moje usta są coraz bardziej suche, spierzchnięte i popękane do tego stopnia, że aż krwawiły. Po tym wszystkim Carmex wylądował w koszu na śmieci, ale to nawet dobrze, bo ostatnio dowiedziałam się, że ma on w swoim składzie niebezpieczne substancje. Ziaja - Kokosowy balsam do ust
Wielki plus tego balsamu to z pewnością jego cena i obłędny zapach. Prócz tego nie dostrzegam żadnych innych pozytywów. Ten balsam nie zrobił z moimi ustami zupełnie nic. Do tego jego konsystencja sprawia, że strasznie ciężko nałożyć go bez lusterka. Jeśli zaryzykujemy nie patrząc w lusterko zapewne będziemy wyglądać jakby nasze usta zostały wysmarowane ptasią kupą albo pomalowane białą farbką.
Wibo - Fruit & Vitamine Lip Oil
Jak do tej pory to on spisuje się najlepiej. Aktualnie posiadam olejek o zapachu waniliowym, ale miałam również melonowy, brzoskwiniowy, winogronowy i cytrynowy. Jednakże zawsze powracam do swojej ulubionej wanilii. Olejek ten w miarę dobrze nawilża i natłuszcza usta (choć nie jest to specjalnie rewelacyjne działanie). Dosyć długo utrzymuje się na wargach. Jest poręczny i wydajny. Minusem jest to, że olejek potrafi złośliwie wylewać się spod nakrętki. Nieraz i nie dwa moja torebka była w środku cała wysmarowana tym tłustym olejkiem. Ale wybaczyłam mu już wszystko.
Jak więc widać moje usta są baaaardzo wymagające jeśli chodzi o kosmetyki. Nie dziwię im się wcale, bo naprawdę mają do tego prawo. Szczególnie o tej porze roku.
A wracając do biżuterii to chciałabym Wam pokazać piękną bransoletkę z charmsami - ciasteczkami. Zrobiłam ją dla siebie (ale mogę zrobić też dla Was :)) z okazji sylwestrowej nocy. Prezentowała się naprawdę pięknie...
Dziękuję :) chyba się zawstydziłam z powodu aż tak pochlebnego komentarza :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory mam problemy z suchymi ustami, jest to bardzo.. niewygodne. Nie próbowałam jeszcze tego pierwszego na usta, mam nadzieję, że coś pomoże :) http://neu.blog.onet.pl/
UsuńEfekt sosu otrzymałam dzięki fimo L. Dodałam do niego bardzo dużo suchej czerwonej pasteli :)
OdpowiedzUsuńTaki olejek właśnie by mi się przydał... Ale pewnie od razu bym go zlizala :D Moze poobserwujemy się nawzajem? :)
OdpowiedzUsuńCzekoladkę chyba wiesz jak zrobić, a te ugryzienie jest robione dzięki zwykłej słomce ;)po kawałku po prostu ,,ucinam'' słomką ;)
OdpowiedzUsuńsama używam pomadek NIVEA i jestem zadowolona:)
OdpowiedzUsuńOstatnia jak na razie, bo nie mogę znieść zapachu silikonu, a nie ma takich CHYBA które nie pachną tak specyficznie ^^
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam waniliowy olejek ;D U mnie Carmex sprawdził się znakomicie, skończył się szybko i próbuję innych specyfików, ale żaden nie dorasta mu do pięt ;D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki z ziaji :)
OdpowiedzUsuńŚwietna bransoletka .
+ Obserwuje
Bardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńHmmm... chodzi Ci o matowy, w sensie, że kremowy (czyli bez żadnych drobinek) czy z matowym wykończeniem?
OdpowiedzUsuńBo jeśli masz na myśli pierwszą opcję, to może spróbujesz ten? http://lakieromania-rzeczludzka.blogspot.com/2011/10/bell-fashion-colour-316.html
Jest bardzie turkusowy na żywo, może spodoba Ci się ;)
Chodzi mi o taki bez drobinek. Ale ten do którego podałaś mi linka jest fajny, tylko że wolałabym właśnie bardziej turkusowy... Taki wpadający w zieleń, a ten z tego co widzę jest jakby bardziej niebieskawy...
Usuń