16 marca 2012

H&M`owe zdobycze + spineczki na zamówienie.

Witajcie. Przepraszam za długą nieobecność, ale jakoś tak nie było okazji, żeby cokolwiek napisać. Ostatnio znów zaczęłam tworzyć z modelinki, a do tego zajęłam się też sznurkowymi bransoletkami z charmsami. Podaję Wam link do aukcji na allegro do tych właśnie bransoletek i zapraszam do zapoznania się z ofertą

http://allegro.pl/bransoletka-sznurkowa-z-charmsem-i2207885624.html


Ostatnio stwierdziłam, że zakaz wstępu powinnam mieć również do wszelkich domów handlowych, sklepów odzieżowych i innych miejsc związanych z ciuchami. Miałam jechać do centrum handlowego tylko po to, aby odwiedzić "Świat Spinek" w celu zakupu kilku do wykonania zamówienia... I co? I oczywiście to!



No i  +100 do lepszego humoru :)

A teraz spineczki wykonane dla koleżanki na zamówienie, co prawda na zdjęciu jeszcze bez spinek, ale chcę Wam pokazać ogólne pomysły :)






Miłego weekendu! :*

20 lutego 2012

Moje ostatnie zdobycze

Witajcie.
Dziś nie będzie niczego modelinowego, ponieważ ostatnimi czasy miałam sesję egzaminacyjną, co równoznaczne było z brakiem czasu na lepienie i tworzenie nowości. Mam jednak nadzieję, że teraz się to zmieni i zdziałam coś w tej materii.

Tymczasem pragnę pokazać Wam kilka moich ostatnich zdobyczy. Niedawno, stwierdziłam znacząco, że chyba jestem uzależniona od biżuterii, a co często idzie z tym w parze - również od zakupów przez internet... Ach, kobiety... :)
Zresztą nie tylko od tego jestem uzależniona. Za niedługo chyba będę mieć zakaz wstępu do Rossmanna, Natury i innych podobnych miejsc... Ach, kobiety.... :)


Całuję :*

26 stycznia 2012

Serce i Rozum

Witajcie. Ściskam Was mocno, ponieważ długo mnie tu nie było.
Rozpoczęłam sesję egzaminacyjną i jako pilna studentka oddałam się jej w zupełności. Efekty tego są powalające, a więc warto :)

Dzisiaj przedstawiam Wam kolczyki wkrętki, znanych i lubianych bohaterów telewizyjnych. Zobaczcie sami...

4 stycznia 2012

Coś dla ust + bransoletka z charmsami.

Czołem!
Od jakiegoś czasu moją zmorą są spierzchnięte, wysuszone do szpiku kości usta. Nie wiem już jak mam sobie z nimi poradzić. Wypróbowałam wiele balsamów, pomadek i olejków przeznaczonych do ust, ale jak do tej pory nie natrafiłam jeszcze na nic spektakularnego. Chciałabym podzielić się z Wami opinią na temat produktów z którymi ostatnimi czasy moje wargi miały do czynienia.

Nivea -  SOS Lip Repair

Miałam nadzieję, że aż krzyczący z opakowania napis S.O.S. ukoi moje wiecznie suche usta. Nie jestem jednak zafascynowana działaniem tego balsamu. Podczas pierwszego użycia faktycznie poczułam ulgę dla warg. Jednak z każdym kolejnym użyciem czar pryskał. Balsam zawiera mentol co moim zdaniem nie jest potrzebne. Jeśli chodzi o jakieś nawilżanie, to nie zauważyłam tu nic nadzwyczajnego.

Carma Laboratories - Carmex Lip Balm SPF 15

Carmex nabyłam z racji tego, że wszędzie był zachwalany. Gdzie nie spojrzałam wszędzie Carmex. Pomyślałam więc, że i ja musze posiadać to 'cudo'. Po pierwszym użyciu było okey, ładny zapach, uczucie chłodu, w miarę dobrze nawilżone usta, ale te plusy skończyły się, kiedy to z każdą kolejną chwilą czułam, że moje usta są coraz bardziej suche, spierzchnięte i popękane do tego stopnia, że aż krwawiły. Po tym wszystkim Carmex wylądował w koszu na śmieci, ale to nawet dobrze, bo ostatnio dowiedziałam się, że ma on w swoim składzie niebezpieczne substancje.


 Ziaja - Kokosowy balsam do ust

Wielki plus tego balsamu to z pewnością jego cena i obłędny zapach. Prócz tego nie dostrzegam żadnych innych pozytywów. Ten balsam nie zrobił z moimi ustami zupełnie nic. Do tego jego konsystencja sprawia, że strasznie ciężko nałożyć go bez lusterka. Jeśli zaryzykujemy nie patrząc w lusterko zapewne będziemy wyglądać jakby nasze usta zostały wysmarowane ptasią kupą albo pomalowane białą farbką.

Wibo -  Fruit & Vitamine Lip Oil

 
Jak do tej pory to on spisuje się najlepiej. Aktualnie posiadam olejek o zapachu waniliowym, ale miałam również melonowy, brzoskwiniowy, winogronowy i cytrynowy. Jednakże zawsze powracam do swojej ulubionej wanilii. Olejek ten w miarę dobrze nawilża i natłuszcza usta (choć nie jest to specjalnie rewelacyjne działanie). Dosyć długo utrzymuje się na wargach. Jest poręczny i wydajny. Minusem jest to, że olejek potrafi złośliwie wylewać się spod nakrętki. Nieraz i nie dwa moja torebka była w środku cała wysmarowana tym tłustym olejkiem. Ale wybaczyłam mu już wszystko.

Jak więc widać moje usta są baaaardzo wymagające jeśli chodzi o kosmetyki. Nie dziwię im się wcale, bo naprawdę mają do tego prawo. Szczególnie o tej porze roku.

A wracając do biżuterii to chciałabym Wam pokazać piękną bransoletkę z charmsami - ciasteczkami. Zrobiłam ją dla siebie (ale mogę zrobić też dla Was :)) z okazji sylwestrowej nocy. Prezentowała się naprawdę pięknie...

2 stycznia 2012

Spinki do włosów.

Witam Was w Nowym Roku! Z tej okazji życzę Wam miłości, wielu powodów do uśmiechu i radości oraz spełnienia marzeń, nawet tych najmniejszych i najskrytszych!

Pomyślałam, że chętnie zorganizuję dla Was Candy. Nie wiem jeszcze co będzie nagrodą. Poczekam na wyniki ankiety, aby sprawdzić czy w ogóle jesteście chętni na coś takiego :)
W ankiecie można głosować do końca stycznia. Po tym czasie (nie)zorganizuję Candy. Wszystko zależy od Was samych :)

Sama jednak wzięłam udział w swoim pierwszym Candy zorganizowanym przez Ikto. Jeszcze nigdy nie udało mi się nic wygrać, więc może w końcu mi się poszczęści...

Z nowych prac pragnę pokazać Wam spinki do włosów swojej roboty.
Co o nich myślicie?